wtorek, 31 grudnia 2013

Podsumowanie roku 2013 oraz kilka informacji.

 Welcome :) Dziś chciałabym zrobić podsumowanie roku 2013 i wstawić kilka informacji co u nas :)

  •  To tak : rok ten uważam za nawet dobry, Rufi nauczył się bowiem : czołgaj się, waruj oraz zostań. Oduczył się szczekać na psy za ogrodzeniem nawet wtedy gdy one chciałyby go zjeść. Oddaje już rzeczy i nie gryzie tak często jak to robił w przeszłości co uważam za największy sukces. 
A co ogółem u nas ? Pod choinką dla Rufiego leżał suszony kurczak. A to dlatego, że postanowiłam zamówić ANIMIBOX'A. Nie mam pojęcia co z tego wyjdzie, ale mam nadzieję, że się nie zawiodę.
Aha, nie pamiętam czy wam pisałam czy nie, ale chyba nie, wzięliśmy z Rufim udział w kilku konkursach, nie wiem czy zajmiemy jakie kol wiek miejsce, ale warto spróbować :) Wysłałam te dwa :



Skaczący Rufi zajął kiedyś III miejsce u Loli i Karoliny :) Co do mikołajkowego Rufiego to jedna, wielka, czarna, zamulona przyszłość ;) Ale jako, że już dziś o godzinie 00.00 powitamy nowy rok 2014 : 

Szczęśliwego i wesołego Nowego Roku 2014 !

Życzą : Rufi i Zuzia! 
Pozdrawiamy ! 

wtorek, 24 grudnia 2013

Wesołych Świąt !

Wesołych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia życzą Zuzia & Rufi ! 


czwartek, 5 grudnia 2013

Wielki pies w małym ciele.

 Witajcie :) Wiem, że ostatnio zaniedbuję bloga, ale teraz w szkole to jakaś masakra, praktycznie w każdym tygodniu próbne i  co próbne kolejna pała z matmy ...
Ale wracając do tematu mam kilka spraw. Pierwsza to taka, że Rufi oddaje już rzeczy (kapcie itp.) bez żadnych protestów, podchodzę i zabieram. To duży krok dla nas, dlatego jako, że jutro Mikołaj wybiorę się do zoologicznego i kupię kilka przysmaków. Zasługuje na nie :D
Ale jest jedna sprawa, która wydaje mi się wyjątkowo dziwna. Moja babcia (Rufi jest u niej codziennie jak idę do szkoły...) zaczyna marudzić na białasa, bo gdy przychodzi kto kol wiek kogo nie zna to go gryzie, nie daje otworzyć drzwi itd... Podobno z dnia na dzień jest gorzej i nie może nawet odebrać listów od listonoszki. Dziwne jest to, że ja nigdy nie miałam aż takich problemów z Rufkiem. No np. wczoraj gdy przyjechał mój tata zaczął szczekać, skakać i chciał pierwszy wyjść za drzwi. Nie podobało mi się to więc najnormalniej w świecie zaczekałam uspokoił się i otworzyłam drzwi tacie. Szkoda tylko, że tylko ja działam tak na Rufiego.... I szkoda też, że gdy ja go czegoś wyuczę, wyeliminuję złe zachowanie to ono powraca, bo inni nie potrafią sobie z tym poradzić. To mnie bardzo denerwuje.
No i zostaje jeszcze jedna sprawa - fryzjer. Jutro umówię Rufiego, bo strasznie zarósł.

Tutaj zdjęcie z przed 2 tyg. (?)


A to takie "coś" to od weta ;) (Zawiera : numer lecznicy, adres, no i "mini zaświadczenie", że pie sbył szczepiony na wściekliznę) 

Pozdrawiam!