niedziela, 17 listopada 2013

Po weterynarzu

 Byliśmy na szczepieniu. Pomijając, że Rufi miał ochotę zabić weterynarza to było dobrze.
Jednak w poczekali byliśmy chyba dłużej niż w gabinecie.
Chciałam iść do naszej Pani weterynarz, ale gdy zadzwoniłam czy gabinet jest otwarty powiedziała, że jest na uczelni i gabinet jest zamknięty. Został więc jeszcze jeden. No i pojechaliśmy. Gdy weszłam czekali państwo z owczarkiem niemieckim, a w gabinecie już ktoś był. Gdy weszli Ci państwo przyszli następni z psem, który miał coś z łapą, bo była zawinięta i kulał. Ja w między czasie zważyłam Rufiego. Waży 3 kg.
Waga jest więc ok.
No i przyszła kolej na nas. Oprócz weterynarza była jeszcze stażystka. Polubiła Rufiego ;)
Został zaszczepiony, kupiłam tabletkę na odrobaczenie i musiałam założyć kartę kotu.
Na koniec dostaliśmy coś jak adresówka tylko z numerem lecznicy i zawiadomieniem, że pies był szczepiony przeciw wściekliźnie. Przyczepiłam to do szelek ;)
Całość czyli : szczepienie, tabletka na odrobaczenie, krople kotu - wyniosła równe 108 zł.
A i co z nosem! Pytałam się, pan potwierdził, że mógł sobie zedrzeć pytał się czy był bardziej zaczerwieniony itp. Powiedział, że się zagoi sam. No i miał rację, bo rana była różowa, a teraz jest biała. Teraz uż oficjalnie mogę stwierdzić, że nos się odbudowuje.





Po zdjęciach widać, że nie ruszamy się wiele - przyczyną jest to, że pogoda nawala, ja zaczynam być chora w szkole problem z gościem od informatyki. 
W następnej notce pokażę to metalowe "coś" od weta. 

Pozdrawiamy :) 

P.S -Przepraszamy iż musieliście długo czekać na post .... 

8 komentarzy:

  1. Heh. Mój już kilka razy miał zdarty nos. Bo on ciągle tym nosem o trawę ociera jak węszy xD

    OdpowiedzUsuń
  2. O! Ta notka przypomniała mi ,że my też musimy się udać na szczepienie psiaka! :D
    Dobrze ,że z tym nosem to nic poważnego!
    Pozdrawiamy Bona&Madzia
    PS Zmieniłyśmy adres bloga! - http://bonabeagle.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobrze że nosek się sam goi :). Nie mam psa, ale chyba 108 złoty na weterynarza to mało (?) Rufi był na pewno dzielny u weta ^ ^

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze że z nochalkiem gites !
    http://jaimojekochanepupile.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. my na całe szczęście jeżeli chodzi o czekanie u weta nie mamy z tym problemu,mieszkamy w małej miejscowości położonej w górach także nas to nie dotyczy,uff !

    pozdrawiamy
    Ola i Baddy.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mój psiak zdarł sobie nos ok. 2 miesiące temu... kopiąc w ziemi. Chociaż z tego co pamiętam nos zagoił się dość szybko ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nosek trochę zdarty, ale uroczo wygląda. Oby szybko się zagoił! :)
    Mój Miki też nie przepada za weterynarzem.

    royal-york.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Oby się nochalek szybko zagoił...
    Moja Nutka lubi weterynarza, ale trochę się boi. :)

    Swiat-nutki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Zanim napiszesz :
1. Stosuj ortografię i kulturę
2. Jeśli zareklamowałeś/aś już swojego bloga, nie rób tego ponownie.
3. Pomyśl zanim napiszesz
4. Nie obrażaj użytkowników bloga
Dziękuję