Po fryzjerze, nowy członek rodziny i behawiorysta.

 Znów brak internetu zrobił swoje. Przepraszam za nie pisanie i nie komentowanie, tak na wstępnie.
Otóż w środę byłam z Rufim u fryzjera. Jestem chora więc tylko mama go odwiozła i przywiozła  z powrotem.

Nowy członek rodziny - tak, pojawi się pies, tak dokładniej owczarek niemiecki, będzie on mojej siostry, która jest pełnoletnia (!). Ja pewnie też będę z wychodzić na spacery czy go czesać. Mam tylko nadzieję, że Rufi się z nim polubi, bo nie chcę mieć 3 wojny światowej na podwórku...

Behawiorysta - jestem chora, więc papiery latają po całym domu. Rufi je dorwał, chciałam je zabrać, a on upieprzył mnie za przeproszeniem w kolano i siniaka mam do dziś (stało się to też w środę). Nie wiem czemu czekałam 4 lata żeby podjąć jakieś radykalne kroki. Umówiłam się z rodzicami, że trzeba skontaktować się ze specjalistą i już. Nie ma bata, bo ja tak tego nie zostawię.
We Wrocławiu jest bardzo dużo szkół, behawiorystów itd także o to nie ma się co martwić. Chciałabym też zauważyć, że prócz czegoś takiego jak zabieranie mu czegoś albo szczekający na niego pies to Rufi jest dość spokojny, nie warczy jak chcę mu zabrać miskę albo jak chcę go ściągnąć z łóżka.
No i w tym miesiącu zamówiłam ANIMIBOXA (zamawiam co 2 miesiące) i żałuję, że nie zamówiłam go w tamtym miesiącu, bo były bardzo fajne rzeczy :/ Ale trudno... a i we Wrocławiu znalazłam full wypas sklep zoologiczny. Są tam nawet te rzeczy z boxów. Będę tam kupować wszytko, oprócz karmy, bo jest tam droższa o 90 gr :P

Pozdrawiamy!

(zdjęcia będą potem)